All we do is looking for some way to fulfill our needs.

czwartek, 4 sierpnia 2011

Tagged under: ,

Dotrzymywanie terminów za wszelką cenę to błąd!

Terminy są potrzebne. Nie ważne czy pracujesz w Scrumie (Agile) czy w metodyce wodospadopodobnej - jedno jest pewne - bez terminów brak mobilizacji. Mówi o tym tzw. prawo Parkinsona (nie wiem czy ma on coś wspólnego z chorobą wieku starczego).

Problem pojawia się w sytuacji, kiedy widać, że nie uda się dotrzymać terminu. Klasyczny sposób postępowania polega na brutalnym dotrzymaniu terminu za wszelką cenę! I to jest błąd!

Dlaczego? Zadaj sobie trud i poświęć kilka minut, że znaleźć ciemne strony dotrzymywania terminów za wszelką cenę ...

(Czas na znalezienie...Ci co nie lubią myśleć sami, mogą przejść natychmiast to następnego punktu ;-))

Oczywiście roztrząsane dookoła konsekwencje to:
- nadgodziny (szkodliwe dla psychiki i niewydajne - można się spierać),
- dług techniczny.

Jednak konsekwencje są straszniejsze:


Zespoły, które dotrzymują terminów za wszelką cenę nie uczą się!


Tzn. uczą się tego, że można pozwolić sobie na kiepskie praktyki, nieefektywny sposób pracy, brak asertywności, jeśli w okolicy terminu ponagina się czas pracy oraz przymknie (a w zasadzie zamknie) się oczy na jakość.
Od dziś będę nazywać to Stress-Driven Development :-)

Dotrzymywanie terminów utrwala złe praktyki realizowania projektów.


Oczywiście naiwnym byłoby twierdzić, że niedotrzymywanie terminu jest rozwiązaniem. Nie jest! Bo samo w sobie nic nie da! Potrzeba jeszcze narzędzi wyciągania wniosków i wprowadzania ich w życie.


Kiedy musisz stwierdzić, że nie zdążysz na umówiony termin: będziesz musiał o tym teamleada jeśli jesteś programistą, jeśli jesteś teamleadem - kierownika projektu, jeśli kierownikiem - klienta i/lub kierownika/dyrektora wyższego szczebla, jauććć to może boleć. Dlatego najczęściej tego nie robisz, wolisz być nieasertywny lub nagiąć swój czas lub swoje zasady, aby dotrzymać terminu. Ot cały mechanizm.
Jak zaboli (choć istnieją również mniej bolesne/bezbolesne metody) wtedy będziesz miał okazję rzeczywiście się czegoś nauczyć. Wtedy będziesz mógł się rzeczywiście rozwijać, wtedy będziesz miał motywację, aby zmienić proces, zamiast utrwalać jego nieefektywność.

1 komentarze:

Bartłomiej Burdukiewicz pisze...

Nie dotrzymywanie terminów szczególnie może wpłynać na process usuwania błedów - który zazwyczaj czasowo jest redukowany do minimum. Z doświadczenia wiem że rozwiązania tych problemów czesto pozostawiają dużo do życzenia (rozwiazania stanowią problem w dalszym rozwoju i wymagaja przeprojektowań). Przykład system Windows Vista, system pozostawiający wiele do życzenia - pewnie był efektem zaplanownego wydania i w efekcie produkt nie był dostatecznie skończony/poprawiony. Wiec jak najbardziej z aspektem jakościowym się zgodzę. Właśnie gonie z kolejnym projektem i czasu mało :)

Pozdrawiam
Bartłomiej Burdukiewicz